Tegoroczne Grand Prix Australii nie zapisze się w annałach Formuły 1 jako najciekawszy wyścig w historii. Wczorajszy zdobywca pole position Charles Leclerc przekroczył metę z dwudziestoma sekundami przewagi nad drugim Sergio Perezem. Max Verstappen trzymający tę lokatę przez większość dystansu, przez usterkę techniczną musiał przedwcześnie zakończyć swój udział, na czym wydatnie skorzystał George Russell, świętujący dziś pierwsze podium w barwach Mercedesa.
Grand Prix Australii rzadko kiedy, tym bardziej bez udziału opadów deszczu, jest areną niewiarygodnych wyścigów. Europejscy kibice często narzekają na zbyt wczesne godziny rozgrywania tych zawodów, gdyż często wczesna pobudka po trudnej sobotniej nocy bywa bolesna, a zapłata za owe poświęcenie bywa mierna lub żadna. W tym roku zmagania na ulicach Melbourne nie wyróżniły się niczym szczególnym, więc nocnym markom mówimy: niczego nie straciliście. Wystarczy wiedzieć, że Verstappen nie dojechał do mety, a Leclerc przez niego niepokojony pewnie dowiózł zwycięstwo.
Pierwszy zakręt na Albert Park w swojej historii widział wiele, włącznie z "latającymi" bolidami, ale w tym roku kierowcy pokonali go wyjątkowo precyzyjnie. Podczas gdy pierwszy rząd (Leclerc-Verstappen) utrzymał swój szyk, za jego plecami sprytem wykazał się zyskujący aż dwie pozycje Lewis Hamilton... I to tyle jeśli chodzi o przetasowania na przodzie. Równie skuteczni, co siedmiokrotny mistrz świata byli kierowcy AlphaTauri i Mick Schumacher.
Natomiast antonimem skuteczności należy określić to, czego na starcie dokonał Carlos Sainz. Wydaje się, że Hiszpan, jako jeden z sześciu zawodników wyposażonych w twarde a nie pośrednie opony, miał wielkie problemy z rozgrzaniem ogumienia, przez co jeszcze przed pierwszym zakrętem stracił pięć pozycji. Trzy okrążenia później kierowca Ferrari zakończył swój bezsensowny udział w wyścigu, obracając bolid i grzęznąc w pułapce żwirowej na wyjściu z zakrętu nr 10.
Naturalnie na torze musiał pojawić się wówczas samochód bezpieczeństwa, ale pierwszy restart w tym wyścigu nie przyniósł absolutnie żadnych przetasowań w stawce.
Dopiero na 10. okrążeniu Sergio Perez, dysponując zdecydowanie lepszym tempem od Hamiltona, powetował sobie to, co stracił na starcie i przesunął się na ostatni stopień podium.
Oprócz tego, pewną część widowiska skradał Sebastian Vettel, który o całym weekendzie w Australii będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Czterokrotny mistrz świata najpierw wpadł w żwir przez nikogo nie naciskany, a po kilku okrążeniach znów rozbił swój bolid - agresywnie najeżdżając na tarkę w zakręcie nr 4, stracił nad nim panowanie i wpadł w ścianę.
W międzyczasie otwarło się okno pit stopów - zgodnie z przewidywaniami Pirelli, było to jedyne okno. Najwcześniej z czołówki, bo już na 17. kółku, swoich mechaników odwiedził wicelider - Max Verstappen. 4 okrążenia później uczynił to drugi kierowca Red Bulla, Sergio Perez, który zaczął być naciskany przez Hamiltona. Brytyjczyk postawił na overcut i po swoim późniejszym boksie wyjechał przed Meksykaninem. Na nic jednak się zdał ten wysiłek, gdyż różnica w czystym tempie sprawiła, że Perez po raz kolejny odzyskał to, co stracił.
Chwilę później pojawił się drugi safety car - ten był wywołany opisanym już wybrykiem Vettela w zakręcie nr 4, na czym skrzętnie skorzystał George Russell wykonujący jakże korzystny pit stop, dzięki któremu wskoczył na 3. pozycję.
Drugi restart w tym wyścigu, ku nikłemu zaskoczeniu, ponownie nie przyniósł żadnych przetasowań, choć należy szczerze przyznać, że liderujący Leclerc miał wówczas okazję do puszczenia pierwszych kropli potu, gdyż przez swoje gapiostwo nieomal stracił pozycję na rzecz Verstappena, lecz ostatecznie skutecznie się obronił.
Po raz kolejny ciekawsze rzeczy działy się za plecami tej dwójki, gdzie Perez znów musiał wyprzedzić Mercedesa, tym razem tego należącego do Russella, aby powrócić na podium. Zadanie to okazało się relatywnie łatwe po tym, jak Brytyjczyk usłyszał od inżyniera, aby mieć na względzie żywotność swoich opon.
Na 39. okrążeniu chochlik techniczny, już drugi raz w tym sezonie, nawiedził nikogo innego, jak urzędującego mistrza świata. Samochód Verstappena zaczął dymić, więc ten został zmuszony do zatrzymania się na poboczu - jego 2. miejsce przejął Perez, a na podium przesunął się Russell.
I taki szyk utrzymał się do samej mety. Leclerc po zbudowaniu 20-sekundowej przewagi jął rozmyślać nad słusznością zjazdu po świeże opony, aby zapewnić sobie najszybsze okrążenie w wyścigu. Jak się okazało, dodatkowy punkcik i tak trafił na konto lidera klasyfikacji generalnej.
Tuż za podium znalazł się Hamilton, który w końcówce narzekał na bliżej nieokreślone decyzje zespołu, które ustawiły go na niewygodnej pozycji. Po nim na metę wpadł odradzający się po trudnym początku sezonu duet McLarena, a czołową dziesiątkę uzupełnił Ocon, Bottas, Gasly oraz Albon, który startował z ostatniego pola.
10.04.2022 08:42
0
Taczka Mercedes > Awaryjny Red Bull
10.04.2022 08:43
0
Szkoda Carlosa i Maxa. Ale jednak kibicuję Ferrari i Charlesowi. Tylko fajniej było by gdyby jednak walczyli ze sobą a nie odpadali.
10.04.2022 08:44
0
Ferrari ależ ma bolid!! Brawo, Sainz oddaj ten samochód marnujesz potencjał. Russell miał szczęście fajnie ze jest na podium, Hamilton fajny wyścig ta toczka Mercedesa przed RedBullem w klasyfikacji.
10.04.2022 08:45
0
Co za mało tendencyjny artykuł w stronę HAM ... hyhy pogadał sobie przez radio co co z tego ?
10.04.2022 08:46
0
@3 ale to nie długo przed RB. Widać, że będą musieli zaczynać bronić się przed McL.
10.04.2022 08:46
0
Dziś najweselszy zestaw hymnów.
10.04.2022 08:46
0
Mercedes na podium to piękny obraz :D
10.04.2022 08:47
0
Albon i jego jazda 56-57 kółek na twardych oponach... Ktoś rozumie co tam się działo z pit stopem na ostatnim okrążeniu?
10.04.2022 08:47
0
Brawo Leclerc, Forza Ferrari! Do Verstappena chyba wraca karma za raczej niewywalczone, wręcz podarowane mistrzostwo przez ludzki błąd dyrektora wyścigu.
10.04.2022 08:47
0
@4 Hamilton jest pewnie sfrustrowany konkurencyjnością Mercedesa i tym jak musi rozmieniać się na drobne. Broniąc się przed McL. Przewaga Russella w punktach tez pewnie Hamiltona nie cieszy.
10.04.2022 08:49
0
@9 jeśli już to karma powinna wracać do Massiego. Ale tak na poważnie max stracił dzisiaj punkty ale do Leclerca nie miał szans.
10.04.2022 08:52
0
Papierowy może być świetnym skrzydłowym dla Pereza, ale będzie musiał się oglądać do tyłu,bo Ocon tuż tuż.
10.04.2022 08:53
0
Red Ból.... Psychofani Maxa w żałobie :-) Merc w klasyfikacji kierowców i konstruktorów przed Puszkami :-)
10.04.2022 08:54
0
@10 Dla Hamiltona i Russella liczy się "naprawa" Mercedesa a nie to kto z nich jest pierwszy.
10.04.2022 08:56
0
Usunięty
10.04.2022 08:56
0
Jak miło znów usłyszeć hymn Włoch! Ten kochany żwirek na niektórych zakrętach! No to mamy początek śledztwa RBR związanego z: nienormalnym, podejrzanym, tajemniczym, tempem Ferrari :-) Mercedes, boczkiem, boczkiem i po cichu ogranicza straty, korzystając także ze szczęścia. ALO w formie i bolid też zaczyna zyskiwać power.
10.04.2022 08:57
0
Brawo Charles - oby tak dalej, aż do końca sezonu :-)
10.04.2022 08:57
0
Bardzo mnie ucieszyła kolejna awaria Bucstappena. Skuteczność w awariach imponujaca. 66.6% .Super. A poza tym 2 taczki Merca na 3 i 4 miejscu. Jest nieźle.
10.04.2022 08:57
0
Nie żebym stawał za Hamiltonem, bo Massa w 2008 roku stracił mistrzostwo przez Singapur a w 2009 Hamilton dostał kopa w postaci dużo słabszego bolidu. Osobiście to dla mnie tytuł Maxa z 2021 roku ma dla mnie mniejszą wartość niż Hamiltona z 2008 a w tym roku Verstappenowi obrywa się od awaryjnego Red Bulla. Niech gówniarz nie obrasta tak w piórka i trochę spokornieje jak Hamilton w 2009 roku. Można powiedzieć że historia zatoczyła koło.
10.04.2022 09:00
0
Hamilton w radiu dostał wylewu, bo nie ma już za partnera pieska, który go przepuści w każdej sytuacji.
10.04.2022 09:00
0
Jetem kibieciem RBR od czasu dolaczenia Sebastiana do tego teamu , ale cięszy mnie forma ferrari i mam nadzieję że tym razem to oni sięgną po tytuł . Szkoda że max odpadł bo mogli odrobić punkty konstruktorów . Powiedzenie gdzie 2 się bije tam 3 korzysta idealnelie się sprawdziło . Rbr i ferrari padli ofiarą Ferrari które w 2021 całkowicie skupiło się regulacjach 2022.
10.04.2022 09:00
0
Psychole Horner i Marko też niczego sobie. Mam nadzieję że przymkną się chociaż na chwilę. Gratulacje dla Russella za pierwsze podium w karierze. No i Scuderia Ferrari, droga jeszcze bardzo daleka ale oby tak dalej!
10.04.2022 09:01
0
Usunięty
10.04.2022 09:02
0
No szkoda Maxa, ale ile tu jest toksyczności i gadania o jakiejś "karmie" (XD) mnie zadziwia. Kurde ludzie to tylko wyścig, wasi "rywale" się świetnie znają i z tego co mówią nawet lubią, więc może dorośnijcie w końcu... A i karma nie istnieje, po prostu awaria bolidu, gdyby przegrał wdc awarie też by się Verstappenowi zdarzały, ale wtedy by już karmy nie było? A może wtedy karma za Monzę, a znowu Silverstone było karmą za Imolę? Wow
10.04.2022 09:03
0
Nic tak nie cieszy, jak prawidłowe miejsce dla papierowego mistrza - poza stawką. Oby pozostał tam na dłużej.
10.04.2022 09:03
0
Wow, 3 awaria Red Bulla w 3 wyscigu, ależ mają serię... Charles idzie po tytuł, na takim etapie sezonu już taka przewaga... Oby tylko utrzymali formę to już nie dadzą się dogonić :) Max w potężnych opałach, ale sezon jest długi... Z taką awaryjnością nie mają jednak szans w walce. Obyśmy jednak mieli jeszcze jakieś emocje jeżeli chodzi o walke o MŚ :) No i George Russell wiceliderem MŚ - szok :) George po cichu robi swoją robotę, będą z niego ludzie :) Mercedes dzisiaj bardzo dobre tempo, byli całkiem blisko Red Bulla - widać w kwal mocno odstają, ale w niedziele są mocni, na razie to 3 siła, ale pięknie punkty zbierają wykorzystując DNFy Ferrari i Red Bulla. Merc to Merc, oni nawet jak maja kłopoty i to potężne i tak są wiceliderami w klasyfikacji kierowców i konstruktorów - skubani :) Lewis oczywiście musiał oskarżyć zespół, choć zespół nic złego nie zrobił - po prostu pech, Lewis chyba za bardzo się przyzwyczaił, że zawsze wszystkie neutralizacje grają na jego korzyść, stracił tym razem - no bywa - i od razu oskrażanie zespołu, że go w złej sytuacji postawili - typowy Lewis, jak wygrywają to "wszyscy razem", jak coś idzie nie tak, od razu zrzuca bomby na zespół... Przykre trochę. Max w tym sezonie chyba za to dostanie przydomek "strażak" jak będzie musiał co drugi wyścig gasić bolid na poboczu. No cóż, tempo mają więc nawet jak nie obroni tytułu to przynajmniej powinien "nabić" kolejną dużą partię wygranych i podiów. Sergio dzisiaj ładnie wyprzedzał, ale chyba nie tych co trzeba - mieli z Maxem naciskać na Ferrari, a tymczasem walczył z Mercedesem. Jak Merc się poprawi - a na pewno się poprawią - to będziemy mieli niezły kocioł w walce o podia, może nawet wygrane :) Największa pozytywna niespodzianka dzisiaj to na pewno McLaren - wrócili! Dobre tempo, duże punkty i od razu wskoczyli na 4 miejsce w "konstruktorach" - kto by się spodziewał po pierwszym wyścigu? :) Daniel też wrócił - 3 wyścig z rzędu jedzie na tym samym poziomie co Norris, fak ju hejterzy, co twierdzili ,że powinien skończyć karierę :D Alpine z kolei rozczarowanie - Ocon znowu zebrał solidne punkty, ale nawet Albona nie był w stanie wyprzedzić. Esteban to taki idealny materiał na nr 2 w mocnym zespole - taki klasyczny "dojeżdżacz". Zbiera te punkty bardzo ładnie, już ma 20, natomiast błysku po nim nie widać. Ma nadal kontakt z Wolffem, to być może będzie dobrym "skrzydłowym" dla Russella w Mercu za jak kiedyś Lewis odejdzie. Alonso wczoraj błyszczał tempem ale dzisiaj znowu miał pecha - stracił całą przewagę podczas SC, potem utknął w korku. Tempo na miękkich tez było słabe. Kolejne rozczarowanie, ale Alpinie ma potencjał, w następnym wyścigu mają mieć mocne poprawki, w sobotę byli na poziomie Merca ale dzisiaj daleko za nimi. Oby się poprawili. Williams i Albon kolejna wielka niespodzianka dzisiaj - ależ Alex pojechał wyścig, cały dystans na jednym komplecie i świetne tempo. P10 startując z ostaniego miejsca - szacunek! I pierwszy punkt :) Co oznacza, że Aston Martin jest obecnie najgorszym zespołem w F1. Wstyd i hańba. W sumie to nawet podoba mi się to :)
10.04.2022 09:05
0
Ehh, ciężkie dni dla fanów RB i Maxa, aż się przypominają demony z czasów "wybitnej" jednostki Renault... Dobrze, że chociaż Checo trochę poprawił tą beznadziejną sytuację. Swoją drogą, awaria Maxa była wręcz identyczna do tej Gaslyego z Bahrainu, ewidentnie coś jest na rzeczy z tym układem hybrydowym Hondy. Gratulacje dla Charlesa i Ferrari, kierowca bezbłędny, maszyna fenomenalna, co tu dużo mówić, nie było podejścia. Fajnie widzieć McLareny z mocnymi punktami, zwłaszcza Daniela, który wreszcie może być zadowolony z występu przed własną publicznością. Bardzo fajnie też oglądało się Pereza z Hamiltonem w pojedynkach. Russell oczywiście skorzystał na okolicznościach, szczęście dopisało, ale wykorzystał szansę, fajnie, że to on stanął na podium. Brawo Albon na ten punkt, nie wiem jak on dał radę z tymi oponami, super! A "Fani wyścigów", którzy cieszą się, że samochody nie dojeżdżają do mety z powodu usterek to zwykły ściek, a nie fani wyścigów. Rozumiem jeszcze gdy kierowca, którego z jakiś powodów się nie lubi, nie dojedzie do mety przez własny błąd i sam jest sobie winien, wtedy ta "wielka radość" jest jeszcze zrozumiała. Oj musicie być bardzo smutnymi ludźmi... Mówi się trudno żyje się dalej, fanem się jest a nie bywa, do następnego.
10.04.2022 09:05
0
Prawda jest taka, że dziś Hamilton był lepszy z dwójki Mercedesa. Młody skorzystał tylko z pitstopu. Ciekawe, że Mercedes nie dokonał żadnych zmian, a nadal jest trzecią siłą w stawce. Mam nadzieję, że po wprowadzeniu poprawek zbliżą się do czołówki o odjadą Mclarenowi.
10.04.2022 09:06
0
Max traci do Leclerca 46 punktów , gigantyczna przewaga , musiałaby wygrać 7 wyścigów z rzedu zeby wskoczyć na pozycję lidera . Moim zdaniem przy formie Ferrari i ich niezawodność zadanie nie do wykonania .
10.04.2022 09:06
0
@Franek Kimono94 Zamkniesz się?
10.04.2022 09:07
0
Czy ktoś może usunąć posty Franka Kimono94? Owszem można nie lubić zespoły, ale pisanie w taki sposób i to jeszcze z dużymi literami to nie jest (lekko mówiąc) zbyt tolerancyjne.
10.04.2022 09:07
0
Powinno być: zespołu
10.04.2022 09:08
0
Brawo dla Leclerca Bardzo dobrą robotę wykonał dziś HAM (RUS jest przed nim tylko dzięki SC). Swoją drogą liczyłem na to że RUS w tym sezonie pokaże Hamiltonowi że czas już na emeryturę, ale ten jednak pokazuje że jego sukcesy to nie tylko szczęście. Verstappena mi nie szkoda - nie lubie gościa, ale szkoda że odpadł bo jest on jedynym realnym rywalem Leclerca i widowisko mocno ucierpi jeżeli nie będzie zaciętej walki o pierwsze miejsce w generalce
10.04.2022 09:08
0
A co z pięcioma sekundami kary dla Strolla?
10.04.2022 09:13
0
@27 A ja tam się cieszę jak widzę Red Bulla papierowego, który się dymi i nie dojeżdża do mety.Cieszy mnie ten widok,bo nie lubie Maxa, jego ojca,Hornera i starego głupca Kibicuję za to Perezowi i zawsze trzymam za niego kciuki.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się